Zanim wystygnie kawa Toshikazu Kawaguchi

Cykl Zanim wystygnie kawa dość długo czekał, bym się w końcu zabrała za jego czytanie. Zmobilizowała mnie do tego nagroda, jaką uzyskał drugi tom serii w tegorocznej edycji portalu Lubimy Czytać. Za mną pierwszy tom, a wrażenia na jego temat znajdziecie poniżej.

Literatura azjatycka, podobnie jak kultura, zdecydowanie różnią się od europejskiej. O samej Japonii, jej kulturze i sposobie na życie mieszkańców wiem już całkiem sporo (a przynajmniej mam taką nadzieję), dzięki mojemu starszemu synowi, który bardzo interesuje się tym rejonem świata. Mam też kilka książek związanych z tym krajem, a także obserwuję od dawna na You Tube pewnego brytyjskiego fotografa, który od lat był zafascynowany Japonią do tego stopnia, że kilka miesięcy temu postanowił zamieszkać na stałe w Osace. Także byłam przygotowana na nieco inny niż europejski typ narracji oraz spojrzenie na pewne tematy.

Zanim wystygnie kawa nie zaskoczyła mnie więc swoją prostotą, wyważeniem, spokojem oraz długością, które wcale nie świadczą o tym, że autor miał czytelnikowi niewiele do zaoferowania. Tacy z pozoru są przecież Japończycy i ich słynne na cały świat, krótkie acz treściwe, haiku. Książka jest bowiem dość krótka, bo ledwie przekracza 200 stron. Mamy tu cztery rozdziały, w trakcie których odbywamy wraz z bohaterami cztery podróże w czasie, a to dzięki jednej, niezwykłej tokijskiej kawiarni. Jednak, by taka podróż była możliwa, osoba nią zainteresowana musi dostosować się do wielu zasad, którym sprostają tylko najwytrwalsi. By się dowiedzieć o nich czegoś więcej wystarczy przeczytać pierwszy rozdział. Poznajemy w nim także większość bohaterów książki, choć na tym etapie jest to dość pobieżne. Mamy też pierwszą szansę na zapoznanie się z wyjątkowym klimatem kawiarni Funiculi Funicula.

W każdym kolejnym rozdziale autor odsłania fragmenty życia swych bohaterów, motywuje ich postępowanie oraz potrzebę przeniesienia się w czasie, dogłębnie analizuje emocje, choć nie zawsze są one ukazane wprost przez bohatera. Jako czytelnicy patrzymy na wydarzenia z perspektywy obserwatora, a wiedza jaką zyskujemy pozwala na czytanie między wierszami, wyciąganie wniosków i zdecydowanie szerszy obraz na to, co dzieje się na naszych oczach. I choć miejsce akcji nie jest zbyt spektakularne, a autor kilkukrotnie podaje nam prawie ten sam opis kawiarni, to powtórzenia te są rekompensowane poprzez coraz to głębsze wnikanie w myśli i życie bohaterów. Mi to zupełnie wystarczyło, bo w tym przypadku to właśnie postaci i ich motywacje są na pierwszym miejscu, a miejsce akcji stanowi tylko tło wydarzeń.

Muszę przyznać, że urzekła mnie ta książka i jak najszybciej będę chciała nadrobić kolejne tomy, by sprawdzić, czy niedokończone tu wątki zostały wyjaśnione. Jednak nie tylko o domknięcie pewnych kwestii chodzi, a chyba o specyfikę japońskiego spojrzenia na świat i odmienną od europejskiej wrażliwość. Zanim wystygnie kawa ma specyficzny nastrój, który wywołał we mnie poruszenie, pozwolił się zatrzymać, uśmiechnąć, wzruszyć, zaciskać kciuki za dalsze losy bohaterów i jednocześnie dziwił, że tak prosta narracja jest tak bardzo sugestywna i wielowymiarowa. Podejrzewam, że autor celowo wykorzystał taki zabieg, by skłonić czytelnika do refleksji, ale nie tylko w odniesieniu do losu wykreowanych przez siebie postaci, ale także nad swoim życiem, bo wartości jakie poruszył są uniwersalne dla każdego, bez względu na miejsce zamieszkania. Czy nie każdy z nas chciałby otrzymać szansę odpowiedzi na zadane przez autora pytanie: Gdybyś mógł cofnąć się w czasie, z kim chciałbyś się spotkać?

Zanim wystygnie kawa to bardzo dobra książka, ale odnoszę wrażenie, że ze względu na swoją specyfikę, nie każdy będzie odbierał ją tak pozytywnie jak ja. I poniekąd to stanowi o sile literatury, bo przecież ilu ludzi, tyle zdań i sposobów interpretacji. Ci, którzy mieli już styczność z japońską literaturą czy wiedzą coś więcej na temat specyficznego podejścia do życia mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni, będą mieli zdecydowanie więcej frajdy z odkrywania tej historii, niż osoba, dla której jest to coś zupełnie nowego. Nie znaczy to jednak, że komuś odradzam jej czytanie. Wręcz przeciwnie! Jestem wielką zwolenniczką poszerzania horyzontów i poznawania nowych kultur, dlatego polecam sięgnięcie po Zanim wystygnie kawa każdemu, kto ma na to ochotę. Udanej lektury! A już niebawem odkryję przed Wami kolejny tom serii, którego jestem bardzo ciekawa.

O autorze

Toshikazu Kawaguchi to urodzony w 1971 roku producent, reżyser i dramatopisarz w grupie teatralnej Sonic Snail. Sztuka Zanim wystygnie kawa zdobyła główną nagrodę na Festiwalu Suginami Drama. Powstała na jej bazie powieść doczekała się również ekranizacji w reżyserii Ayuko Tsukahary i sprzedała się na całym świecie w ponad 3 milionach egzemplarzy i doczekała się kontynuacji.

Tytuł: Zanim wystygnie kawa (Tom I)

Autor/ka: Toshikazu Kawaguchi

Seria: Zanim wystygnie kawa

Wydawca: Wydawnictwo Relacja

Ilość stron: 219

Ocena subiektywna: 8/10


Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *