Przed Wami kilka słów o kolejnej książce Marcela Mossa, Pamiętnik lokatorki. W zalewie kryminalnych serii autor wziął chyba sobie do serca zapełnienie niszy trzymających w napięciu jednotomówek. Jak dla mnie to świetny wybór pisarskiej drogi. Jak wypada książka? O tym poniżej.
Główną bohaterka Pamiętnika lokatorki jest Julia, młoda dziewczyna, która musi wszystko zaczynać od nowa. Jej losy splatają się z Vanessą, która także pragnie zamknąć nieudany rozdział w życiu. Dziewczyny stopniowo zawierają niepewną więź przyjaźni, jednak po niedługiej znajomości ich historia zostaje przerwana nagłą śmiercią tej drugiej. Czyją padła ofiarą? Kim był tajemniczy mężczyzna, z którym była związana? I co takiego się stało, że na ostatniej stronie pamiętnika to Julia została obarczona swoją śmiercią przez Vanessę?
Marcel Moss zadbał o to, by trzymać czytelnika w niepewności aż do ostatnich kart książki. Pod tym względem jest to świetny pisarz, a jego thrillery zapewniają dużą dozę suspensu. Podobnie jak poruszanie ważnych tematów społecznych oraz tych, które mogą wydawać się kontrowersyjne. W Pamiętniku lokatorki kontrowersyjny może być związek młodziutkiej Julii ze starszym, bogatym panem. Związek z wyrachowania, który popchnął do realizacji ojciec dziewczyny. Przyznam, że to było dla mnie nieco niesmaczne, a Julia zdała mi się osobą, która nie ceni siebie. Koniec końców niewiele wyszło z tego planu, a dziewczyna, nie dość, że z małżeństwa wyszła z niczym to jeszcze musiała walczyć z rodziną staruszka, na długo po tym, jak sprawa została zamknięta? Czy nauczyła się czegoś w sprawach damsko męskich? Wydaje się, że niewiele i kolejny jej wybranek niewiele odbiega od poprzedniego. Jest trochę młodszy i być może ten fakt wpływa na to, że koniec końców można kibicować tej parze aż do zamknięcia historii.
Jeśli chodzi o wątek społeczny to autor chciał chyba pokazać losy dziewczyny, która ulokowała swe uczucia także niefortunnie. Tym razem, na przykładzie Vanessy, obserwujemy jak cienka linia dzieli miłość od nienawiści oraz to, że zakochiwanie się w mafiozach i odkrywanie ich tajemnic to niezbyt dobre rozwiązanie na przyszłość. Ten wątek był dla mnie bardzo dobry i naciągany jednocześnie. I to nie postać Vanessy tu zawiniła – bo ją polubiłam, pomimo kiepskiego wyboru. Była autentyczna, pomimo piekła jakie najpierw spotkało ją w rodzinnym domu, a potem wraz z nietrafionym chłopakiem. Naciągana była postać Łukasza – silnie oparta na stereotypach z filmów gangsterskich klasy B. Choć muszę przyznać, że takie przerysowanie to też pewna cecha typowa dla książek Marcela Mossa i właściwie można na nią przymknąć oko, jak inne elementy fabuły w miarę się zgadzają i są interesujące.

Muszę przyznać, że kolejny raz autor bawi się nie tylko bohaterami, ale i czytelnikiem. Wodzi za nos, wyprowadza w pole, rzuca nieistotne wątki, które po czasie okazują się kluczowe i do samego końca trzyma w napięciu. I nawet znacząco poprawił dialogi, których czepiałam się przy książce Przepraszam.
Czy polecam jej przeczytanie? Jak najbardziej!
Dlaczego? Na 330 stronach otrzymujecie zamkniętą historię. Nie ma otwartych wątków, które domkną się w kolejnych tomach. Nie ma bohaterów, z którymi się zżyjecie i będziecie musieli czekać miesiącami, by dowiedzieć się co u nich słychać. To duży plus w czasach, kiedy powstaje mnóstwo cykli, a czas niestety nie jest z gumy. Poza tym jest to historia która wciąga, zaskakuje, momentami nie wiadomo po co coś się dzieje, a potem okazuje się, że chce się aż krzyknąć “Aha!”. I choć niekoniecznie można polubić wszystkich bohaterów, ich wybory wydają się niezbyt mądre i wiadomo, że doprowadzą do eskalacji problemów to książkę czyta się świetnie, szybko i z wysokim poziomem zainteresowania.
Czy ją zapamiętam? W dłuższej perspektywie zapewne zostanie przyćmiona innymi podobnymi lekturami, być może nawet przez samego autora. W krótkiej okazuje się, że pamiętam wrażenia z czytania i wydarzenia z historii wcale nie tak źle, choć od jej przeczytania minęło już trochę czasu, a za mną są kolejne zakończone historie.
Dlatego jeśli lubicie thrillery trzymające w napięciu, z wartką akcją, wątkami, które plotą się ze sobą pozornie chaotycznie, ale tak naprawdę wszystko na końcu układa się w sensowną całość to sięgnijcie po Pamiętnik lokatorki.
O autorze
Marcel Moss jest autorem powieści sensacyjnych, kryminałów, thrillerów psychologicznych, horrorów, a nawet młodzieżówek. Ma ich na swoim koncie już ponad trzydzieści. Swoje książki wydaje pod pseudonimem. Ich tematyka oscyluje wokół różnego rodzaju problemów społecznych, dotyczących życia w XXI wieku.
Skończył studia w Szkole Głównej Handlowej i w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Prowadzi bardzo popularny i powszechnie znany profil na Instagramie, pod nazwą Zwierzenie.
Wydał wiele książek, które stały się bestsellerami. Można tutaj przytoczyć takie powieści, jak: Nie patrz, Nie wiesz dlaczego, Seryjni Mordercy, czy Wszyscy muszą zginąć.

Tytuł: Pamiętnik lokatorki
Autor/ka: Marcel Moss
Wydawca: Wydawnictwo Filia
Ilość stron: 332
Ocena subiektywna: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Filia.
Dodaj komentarz