Kwiecień już prawie za nami, więc to ostatni dzwonek, by podsumować to, co czytałam w marcu.
Za mną ponownie 9 książek, z czego 7 przeczytałam w formacie elektronicznym, a 2 w wersji papierowej. Dało to w sumie 3728 stron. Wśród nich znalazły się aż trzy perełki i, na szczęście, nie było rozczarowania.
Bardzo się cieszę, że utrzymałam dobre tempo czytania, bo to już trzeci miesiąc z dziewięcioma książkami na półce „przeczytane”.
Ciekawa jestem jak Wam minął marzec. Co udało Wam się przeczytać? Czy tytuły przeze mnie wybrane są Wam znane? Jakie jest Wasze zdanie na ich temat? Może możecie coś m polecić? Dajcie znać w komentarzach.
A oto co czytałam w marcu:
Confessio to pierwsza ze wspomnianych wyżej perełek. Świetny debiut i bardzo liczę na kolejną książkę spod pióra Natalii Kruzer. Moją opinię na jej temat możecie przeczytać w recenzji. W subiektywnej ocenie ta książka zyskała u mnie 9/10.
Drugi tom tytułowych Koniberków to książka, jaką czytałam w marcu moim chłopcom. Na jej kartach wróciliśmy na barwną łąkę pełną pięknych kwiatów wingawii, będących domkami maleńkich koników ze skrzydłami. To ciepła, pouczająca lektura, w której każdy rozdział przekazuje dzieciom odrębną historyjkę. Polecam rodzicom dzieci starszych przedszkolaków oraz w wieku wczesnoszkolnym. Moja ocena to 8/10.
Najnowsza powieść Ali Hazelwood utrzymana w stylu naukowego love hate story. Autorka zachowała typowy dla siebie szablon, przez co historia, choć ciekawa, nie miała za bardzo czym zaskoczyć. Dobra pozycja na poprawienie humoru, szybko się czyta, ale nie zostaje na zbyt długo w pamięci. Dla mnie to 7/10.
Wspaniała opowieść osadzona w czasie II Wojny Światowej. Anthony Doerr umiejętnie połączył losy wielu bohaterów i przedstawił dzięki nim różne oblicza i doświadczenia wojenne. Do tego pięknie i szczegółowo opisał miejsca, w jakich toczyła się akcja książki, a były to między innymi Paryż, Saint Malo, niemieckie miasteczko robotnicze, Berlin, czy obszary wiejskie wschodniego frontu. Ważnym elementem książki był opis trudności jakie w codziennym życiu spotykają osobę niewidomą. Bardzo polecam! Moja ocena to 9/10.
Dobra książka sensacyjna z silną główną bohaterką. Charakteryzuje ją szybka akcja, w której zabawa w kotka i myszkę gra pierwsze skrzypce. Przeczytałam szybko i niestety równie szybko o niej zapomniałam. Pomimo dobrego pierwszego wrażenia niewiele po sobie pozostawiła dlatego w mojej ocenie to słabe 7/10.
Ciepła powieść obyczajowa, w której losy głównej bohaterki poznajemy poprzez historie ludzi, którym sprząta. Na jej kartach poznajemy przeróżne typy ludzkich charakterów, oraz jednego, bardzo wyjątkowego psa, który bardzo ubarwia książkę. Duży plus stanowi końcowa przemiana Janice. Niezbyt spieszne tempo sprawia, że książkę tą łatwo odłożyć i przerwać czytanie. Zaciekawia dopiero druga połowa, w której akcja nabiera nieco tempa. W mojej ocenie to mocne 7/10.
Zanim wystygnie kawa to jedna z popularniejszych w ostatnich latach powieści japońskich. Klimatyczna, skłaniająca do refleksji, spokojnie płynąca historia. Więcej o niej przeczytacie w recenzji. Moja ocena to 8/10.
Monumentalna powieść s-f, która od lat należy do grona klasyków gatunku. Dla mnie nieco przestarzała w pewnych elementach, ale muszę przyznać, że byłam nią pozytywnie zaskoczona, a to dlatego, że wiele lat musiało minąć, bym w końcu z listy „do przeczytania” mogła ją przenieść na listę „przeczytane”. W mojej ocenie to 8/10.
Świetna, mroczna, trzymająca w napięciu i bardzo pobudzająca moje przewidywania tego, co może mnie czekać w dalszej części czytanej historii. Trudno się było od niej oderwać, a niektóre zwroty akcji były bardzo zaskakujące, co bardzo mi odpowiadało i tym bardziej skłaniało do przedłużania czasu, jaki chciałam spędzić z tą książką, bez przerywania jej. Było to wspaniałe zamknięcie marca mocnym 9/10.
Dodaj komentarz