Powoli wychodzę na prostą z zaległościami na blogu. Dziś w końcu przyszedł czas na podsumowanie tego, co przeczytałam w ostatnich tygodniach. Z uwagi na dość trudny marzec, tym razem pokażę Wam tytuły z dwóch miesięcy.
W lutym utrzymałam tempo i na moje konto przeczytanych tytułów wpadło tyle samo książek co w styczniu czyli 10. Co prawda trzy z nich powinny składać się na jedną, ale jak wydawca postanowił poszatkować przygody POPR-ańców, to cóż zrobić. I choć ilościowo wynik mam taki sam, to jednak biorąc pod uwagę liczbę przeczytanych stron nastąpił znaczący spadek do 2804, co dało o 400 stron mniej, w porównaniu ze styczniem.
W marcu natomiast przeczytałam mniej, bo 8 książek co dało jednak lepszy wynik pod względem ilości stron, bo było ich 3065.
Obydwa miesiące były wyrównane jeśli chodzi o poziom czytanych pozycji. Nie było nic, co specjalnie by mnie zachwyciło, ale też nie zaliczyłam rozczarowania. Jestem zadowolona, że pomimo wielu zakrętów losu, moje czytelnictwo ma się dobrze.
Ciekawa jestem, które tytuły są Wam już znane, po które mielibyście ochotę sięgnąć, a co jest całkiem sprzeczne z Waszymi wyborami czytelniczymi.
Luty

Drugi tom cyklu Kwiat paproci przeczytałam w ramach jednej z zabaw instagramowych, w których biorę udział. Tym razem było poważniej i bardziej niebiezpiecznie. Relacja Gosi i Mieszka weszła na wyższy poziom, a Baba Jaga uchyliła rąbka tajemnicy związanej z jej relacją z Mszczujem. Działo się sporo, a na zakończenie opadła mi szczęka i nie wiem czego spodziewać się dalej. Tym razem nie mam zamiaru robić tak długiej przerwy pomiędzy kolejnymi tomami. Moja subiektywna ocena to mocne 7,5/10.


Smutna, przejmująca, ale też dająca nadzieję i podnosząca na duchu. Porusza bardzo trudny temat nieuleczalnej choroby, która dotyka nie tylko jednostkę, ale też najbliższych. Do tego eutanazja na życzenie- temat bardzo kontrowersyjny, tu ujęty w sposób delikatny i nieoceniający, z wielu perspektyw. Silne więzi między bohaterami, poszukiwanie spełnienia, poświęcenie siebie dla innych, i wiele więcej. Warta uwagi. Dla mnie to mocne 8/10.

Pierwsza część, podzielonej na trzy historii. Kolejne części poniżej. Ulubieni bohaterowie serii wracają w nieco okrojonym składzie. Nadal jest zabawnie i pouczająco. Połączenie trzech historyjek w jedną całość daje wartościową lekturę dla dzieci. I w odczuciu moim i synów tak właśnie powinno się wydać te trzy książeczki. Dlatego tym razem POPR-ańcy otrzymują niższe noty, bo poza chęcią zysku przez wydawnictwo nie widać innej potrzeby dzielenia całości. Moja ocena z tego powodu to 7/10 dla wszystkich tomów.



Kolejna książka, którą przeczytałam w ramach zabawy na Instagramie. Ładna, bardzo wzruszająca historia, jednak za dużo było w niej powtórzeń, co znacząco spłycało przekaz. Uśmiechałam się przy niej, ale też roniłam łzy. Nie poruszyła mnie jednak tak bardzo jak „Promyczek” kim Holden, choć obie były bardzo do siebie podobne. Dlatego ostatecznie doję jej mocne 7,5/10.

Książka, o której również możecie przeczytać na blogu. Dlatego zostawiam Wam link do recenzji dla chętnych. Moja ocena to bardzo mocne 8/10 i czekam niecierpliwie na kontynuację.

To było bardzo dobre rozpoczęcie nowej serii kryminalnej! Mam nadzieję, że autorka nie każe długo czekać na kontynuację, bo zakończenie zatrzymało akcję w takim momencie, że przez chwilę chciało mi się krzyczeć. Bardzo ciekawie zbudowana intryga, wiarygodni bohaterowie, wysokie zaangażowanie czytelnika czyli wszystko to, co lubię w tego typu książkach. Bardzo mocne 8/10 i spore oczekiwanie wobec kolejnego tomu.

Tytuł, który był szeroko omawiany w wielu kręgach. Mocny, momentami nieprzyjemny, zwracający uwagę na niewygodne aspekty różnych wydarzeń w kraju. O wielu sprawach słyszałam wcześniej, część mnie zaskoczyła. Po przeczytaniu czułam jednak pewien niedosyt, bo choć super, że taka książka się pojawiła, to chciałabym się jeszcze dowiedzieć czy poza medialnym szumem przyniosła jakąś pozytywną zmianę. Niestety, patrząc na ilość afer, śmiem twierdzić, że nadal odwracamy oczy. Mocne 8/10.
Marzec

Kontynuacja cyklu o zmianach w nas, które wynikają z wieku, w jakim się znajdujemy. Rozważania o dorosłości nie owijają w bawełnę. Życie dorosłych ma wiele jasnych stron, ale też sprawia, że życie bywa rozczarowaniem, męczy i nieuchronnie prowadzi do schyłku. Momentami teksty były brutalnie szczere, co, jak zdążyłam się zorientować, wielu czytelnikom nie przypadło do gustu. Dla mnie mocne 7,5/10.

Kontynuacja cyklu Ukryte dziedzictwo. Bardzo mi się podobała, choć czytałam ją z pewną obawą. Autorzy jednak zrobili dobry krok odsuwając mocnych bohaterów z pierwszej trylogii i dając głos młodszemu pokoleniu rodu Baylor. Dużo akcji, dużo humoru, źli złole, magia i iskrzący wątek romantyczny sprawiły, że bawiłam się świetnie i nie mogę się już doczekać kolejnego tomu. Bardzo lubię takie książki jako przerywniki pomiędzy nieco bardziej poważnymi tytułami. Bardzo mocne 7,5 na 10.

Dłuższy czas nie mogłam się zdecydować czy ta książka mi się podoba czy nie, ale gdy autorka zaczęła łączyć ze sobą poszczególne wątki, doszłam do wniosku, że jestem jednak bardzo na tak. I podwójne zakończenie czyli coś co bardzo mnie zaskoczyło i tym bardziej podniosło poprzeczkę. Moim faworytem jest zdecydowanie wersja druga i mam nadzieję, że autorka nie pokusi się pójście tropem pierwszego. Choć są rzeczy, do których mogłabym się przyczepić to daję jej 8/10.

Książka, o której możecie przeczytać w tym poście. Świetna okładka, niezła treść i zaskakujące zakończenie. Satysfakcję z czytania oceniłam na 8/10.

Podobno to najsłabsza książka autorki, dlatego nie mogę się doczekać kolejnych jej książek, które mam zamiar nadrobić. Z mojej strony to bardzo dobry thriller, w którym jest silnie osadzony problem społeczny. Podobała mi się też przemiana głównej bohaterki. Całość to dla mnie 8/10.

Drugi tom cyklu Cień Kitsune to kontynuacja wydarzeń z tomu pierwszego. Ludzie co tu się podziało! Tylko patrzeć, jak moja ciekawość poprzestawia kolejkę zaplanowanych książek dla tomu trzeciego. Wysoki poziom został utrzymany. Autorka ciekawie poprowadziła losy bohaterów i zrzuciła na ich barki jeszcze większą odpowiedzialność. Świetne jest to, że każdy z istotnych bohaterów ewoluuje w jakimś stopniu, dzięki czemu jest jeszcze bardziej wiarygodny i bliski czytelnikowi. Bardzo mocne 8/10.

Dzieciaki są coraz starsze i dzięki temu sięgam po coraz to nowe gatunki, by urozmaicić wspólne czytani zarówno im, jak i sobie. Jurajska draka to połączenie przygodówki z si-fi, kryminałem i elementami paranormalnymi oraz naukowymi. Z pozoru pomieszanie z poplątaniem, które jako całość jest bardzo spójne, intrygujące i sprawia, że chłopaki mają chrapkę na drugi tom. Dla mnie był to powrót do klimatów z dzieciństwa i czasów, kiedy hitem było Z archiwum X. Bardzo mocne 7,5/10.

Marzec zamykałam rozważaniami o starości. Autorka utrzymała klimat poprzedniczki, dając czytelnikowi obraz starości bez lukru. Są teksty nostalgiczne i bolesne, ale też takie, które budzą nadzieję, że nie zawsze będzie smutno i trudno. Cenię odwagę autorki, bo jak z Młodością dość łatwo się pogodzić, tak Dorosłość i Starość nie zawsze są takie, jakie byśmy chcieli i często udajemy, że te etapy życia nas nie dotyczą. Mocne 7,5/10
Dodaj komentarz